poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 9

przeczytajcie notkę pod rozdziałem :*
Rozmawialiśmy z Justinem i dałam wyciągnąć się na wieczorny spacer. Miałam wziąć Amandę, a Justin Harrego i spotkać się nad jeziorem. Pożegnałyśmy się z Justinem i poszłyśmy na swoje miejsce.
- Składamy się? -zapytałam Amandy na co kiwnęła twierdząco głową i złożyła koc ,a ja ręczniki i schowaliśmy je do torby. Szłyśmy w ciszy do domu przez około 10 minut. Weszłyśmy do domu i usiadłyśmy na kanapie.
- Jesteś głodna, bo idę robić spaghetti. -powiedziała Amanda i wstała kierując się w stronę kuchni. Krzyknęłam krótkie "tak" i wzięłam do ręki telefon. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest 17:21. Od razu krzyknęłam do Amandy.
- Amanda jest 17:21! Zrób spaghetti a ja idę się przebrać potem ty pójdziesz ok? -krzyknęłam i poszłam na górę do swojego pokoju gdzie usłyszałam jak Amanda krzyczy "OK" Wzięłam z szafy ubrania i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, włosy związałam w koka i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół i usiadłam przy stole.
- Ja już zjadłam i idę się umyć. -powiedziała Amanda i poszła do swojego pokoju. Nałożyłam sobie jedzenie na talerz i powoli jadłam. Gdy skończyłam włożyłam talerz do zmywarki i usłyszałam jak Amanda schodzi po schodach na dół.
- Amanda jest jeszcze jedno takie małe pytanko.
- Jakie? -powiedziała.
- Gdzie jest do cholery wujek z ciocią?
- Ymmm... Mama ma jakieś spotkanie... A tata poszedł do jakiegoś tam kolegi.. -odpowiedziała po krótkim zastanoweiniu
- Aha. Okey. -powiedziałam.
W tym momencie poczułam wibracje swojego telefonu.Na wyświetlaczu pojawiła mi się nazwa "Justin".  Szybko odebrałam i usłyszałam w słuchawce głos  chłopaka :
 - Brook plany się zmieniły za pięć minut z Harrym będę pod waszym domem. -powiedział. 
 - Okej. -odpowiedziałam. Potem usłyszałam tylko jak się rozłącza.
 - Justin i Harrym za pięć minut będą pod naszym domem. 
 - Ale przecież miałyśmy iść nad jezioro do nich. -powiedziała zdziwiona. 
- No tak, ale się zmieniły plany
* Jestem ciekawa co zaplanowali.* Amanda wzięła swoją kurtkę i nałożyła trampki. Jakby wyczuła, że chłopcy właśnie przyjechali pod bramę naszego domu.Po kilku sekundach usłyszałam pukanie do drzwi. Błyskawicznie do nich podeszłam i otworzyłam. Przede mną ukazały się dwie sylwetki ,które (jak pewnie się domyślacie) należały do Justina i Harrego. Mimowolnie się uśmiechnęłam i wpuściłam ich do środka.
-Więc co to za zmiana planów? -zapytałam zaciekawiona.
-Chyba śnisz że powiem Ci o co chodzi... To ma być niespodzianka. -odpowiedział Justin z tym jego chytrym uśmieszkiem.
-To ty chyba pozjadałeś rozumy, że pojadę z człowiekiem, który mnie uderzył nie wiadomo gdzie. -powiedziałam 
Justin spojrzał na mnie z tą samą wrogością  jaką miał przed spoliczkowaniem mnie.
-Jezuu Brook... Czy ty zawsze będziesz mi to wypominać?! -powiedział zdenerwowany
-Justinnn...-przeciągnęłam- Nie będę Ci tego do końca życia wypominać, ale wiedz że nigdy o tym nie zapomnę. -odpowiedziałam
- No przepraszałem Cię już za to. -powiedział za smutną miną. - Idziemy? - dodał po czym wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu.
Siedziałam z przodu razem z Justinem, który prowadził, a Harry z Amandą z tyłu. Ani ja, ani Justin nie odzywaliśmy się do siebie natomiast moja siostra i Harry chyba nawet nieźle się bawili. Wnioskuję to po ty, że ciągle się z czegoś śmiali. Strasznie znudziła mi się ta jazda. Pomyślałam, że włączę radio.Nacisnęłam guzik i podgłośniłam muzykę. Akurat leciała moja ulubiona piosenka. Zaczęłam ją cicho nucić, ale tuż po chwili tak się "wczułam" w jej rytm, że zaczęłam śpiewać. Nie zwracałam uwagi na Amandę , Justina i Harrego. Po prostu śpiewałam, gdy tylko piosenka ucichła odwróciłam się w stronę szyby i wpatrywałam się w krajobraz za nią. Nagle usłyszałam oklaski.Zdziwiona odwróciłam się w tył i od razu się uśmiechnęłam. 
-WOW!!! Siostra nie wiedziałam, że śpiewasz. -powiedziała Amanda
-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz kochana -odpowiedziałam posyłając jej buziaka.
Gdy tylko skończyłam mówić samochód się zatrzymał i ujrzałam przepiękna łąkę na której znajdowało się mnóstwo kwiatów.
- Amanda. Harry teraz porywa Cię na dwie godzinki. Ja zabieram na dwie godziny Brook. -powiedział Justin i wziął mnie za rękę. 

Nie ukrywam, że się trochę bałam, ale już po chwili ujrzałam kocyk, wino i na środku różę. Podeszliśmy bliżej, Justin schylił się po kwiatka i mi go wręczył.
-Dziękuję -powiedziałam z uśmiechem na ustach.
Muszę przyznać, że naprawdę się postarał. Atmosfera była wspaniała, usiedliśmy na kocu i Justin zaczął rozmowę:
-Brook wiesz, że chciałem z tobą porozmawiać i od tego zacznę. 
-Okey. No to słucham, jestem ciekawa co mi powiesz. -powiedziałam ciekawa tego co mi powie
-Więc.... 

___________________________________________________________________________________

Hej :) Ten rozdział napisałam za Bertinę , ponieważ ona jest chora :( Jednakże bardzo mi pomagała :*
Podobał się wam rozdział?? Jak sądzicie co Justin powie dla Brook?? Będą parą czy nie??
Wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale :* Pozdrawiam /Kasia
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

4 komentarze:

  1. Hmm wydaje mi sie ze Brook sie nie zgodzi (oh jaka ze mnie optymistka) a tak pozatym to genialnie

    OdpowiedzUsuń
  2. kofffffam piszcie szybko dalej

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba cie skrzywdze -,- żeby przerywać w takim momencie!!!!

    OdpowiedzUsuń